Ciasteczkowa deska. Duża. Motyw drukowany na plujce, ale wyszło prawie dobrze. Miejsca brzydkie i rozmyte przykryłam motywami serwetkowymi. Też nie do końca jestem zadowolona, bo spray maskujący brzydko chlapie i klej przebił się na drugą stronę serwetki. Ale zdaniem mojego syna "Misio" jest fajny.
A to już pudełko drewniane, na...maszynkę do strzyżenia włosów. Mężowi znudziła się surowa, a że nie chciał kwiatowej serwetki, dostał szablon. U góry przed kolejnym bejcowaniem, pod spodem pomalowana. Która ładniejsza? Kwestia gustu. Nigdy nie wiem czy zostawić jasną, czy zamaskować.
I kolejne, tym razem obrazki:
najprostsze
w niby ramce:
A na koniec skrzyneczka na drobiazgi: