Nie znając osoby, nie wiedziałam co lubi, jaki ma styl. Ale na pewno nie mogło to być coś "babcinego". Wysiliłam pamięć żeby sobie przypomnieć co mam w pudle innego niż kwiatki i szlaczki. Od razu pomyślałam o różowym buciku na szpilce. Później przypomniałam sobie młodą podróżniczkę na aucie i już wiedziałam jak chcę żeby wyglądało pudełko. Herbaciarka odpadła z wiadomych powodów, może kuferek na biżuterię, ale nie każdy nosi i ma. Pomyślałam o książce, ale wyszłaby za drogo, a miało być w granicach rozsądku. Padło więc na chustecznik. Chusteczek używa każdy, no przynajmniej kobiety używają.
Mnie się podoba. To jedna z niewielu rzeczy, których nie powstydziłabym się na swojej półce.
;)